Spis treści
Mike Tyson nie przestaje zaskakiwać. Były mistrz świata wagi ciężkiej, znany z dzikiej kariery w ringu, kontrowersyjnych decyzji życiowych, a nawet osławionego incydentu z odgryzieniem kawałka ucha Evanderowi Holyfieldowi, tym razem wzbudził zainteresowanie inną, mniej brutalną metodą poprawy swojej formy. Podczas jednego z odcinków podcastu Logana Paula, Tyson wyznał, że podczas przygotowań do walki z Jake’em Paulem regularnie korzysta z… psychodelików. “To zabiera mnie do nieba, baby” – powiedział z charakterystycznym dla siebie entuzjazmem.
Czy psychodeliki, a konkretnie “magiczne grzyby”, mogą mieć miejsce w świecie sportu? Czy mogą poprawić wydajność sportowca na najwyższym poziomie? Te pytania, postawione po raz pierwszy przez Tysona, stają się coraz bardziej aktualne, gdy kolejne relacje ze świata sportu ujawniają, że nie tylko on korzysta z tej niekonwencjonalnej formy wspomagania treningów.
Psychodeliki w sporcie – nowa era?
Psylocybina, substancja psychoaktywna zawarta w “magicznych grzybach”, od lat kojarzona jest głównie z alternatywnymi formami terapii czy duchowymi podróżami. Ostatnio jednak zdobywa popularność wśród sportowców na najwyższym poziomie, w szczególności w formie microdosingu – przyjmowania niewielkich dawek substancji, które nie wywołują halucynacji, ale mają przynosić korzyści psychiczne i fizyczne.
Mikrodawkowanie psylocybiny ma rzekomo pomagać w poprawie koncentracji, podnosić nastrój oraz przyspieszać regenerację organizmu po intensywnym wysiłku. Sportowcy z różnych dyscyplin – od hokeistów, przez golfistów, aż po zawodników MMA – zaczęli korzystać z psylocybiny, aby poprawić swoje wyniki na polu walki, a także w codziennym życiu.
Mike Tyson – mistrz psylocybiny
W przypadku Mike’a Tysona jednak trudno mówić o delikatnych dawkach. Bokser nie ukrywa, że używa grzybów nie tylko w małych, kontrolowanych ilościach, ale również w większych dawkach, co ma wpływać na jego stan emocjonalny podczas treningu. W swoim stylu Tyson stwierdził, że psychodeliki “sprawiają, że czuje się pięknie”, co wyraźnie wskazuje na głęboki wpływ tych substancji na jego psychikę.
Dla Tysona, psylocybina nie jest tylko narzędziem poprawy formy fizycznej. Bokser przypisuje jej zasługi za odwrócenie swojego życia o 180 stopni: pomogła mu rzucić narkotyki i alkohol, schudnąć 45 kg oraz odbudować relacje z rodziną. “Magiczne grzyby” miały również pomóc Tysonowi wrócić na ring w 2020 roku podczas walki pokazowej z Royem Jonesem Jr., a teraz wspierają go w przygotowaniach do walki z Jake’em Paulem.
Growkity Mike Tysona
Warto wspomnieć o najnowszej inicjatywie Mike’a Tysona, która jeszcze bardziej zbliża go do świata psychodelików. Niedawno ogłosił on wprowadzenie na rynek innowacyjnego zestawu do hodowli grzybów psylocybinowych, nazwanego „Mikeadelics”. Growkit ten powstał we współpracy z firmą Advanced Mycology, liderem w dziedzinie hodowli grzybów, i jest skierowany do osób chcących samodzielnie uprawiać “magiczne grzyby” w domowych warunkach.
Zestaw Mikeadelics zawiera wszystkie niezbędne elementy do hodowli, takie jak torbę do uprawy, płynne kultury oraz instrukcje, co czyni proces prostym nawet dla osób bez doświadczenia w mykologii. Całość oparta jest na technologii worków z filtrami, które maksymalizują przepływ powietrza i chronią przed bakteriami oraz pleśnią, co czyni hodowlę bezpieczną i efektywną.
Tyson podkreśla, że celem jego inicjatywy jest nie tylko komercjalizacja psychodelików, ale także promocja ich potencjalnych korzyści zdrowotnych, które sam doświadczył. Produkt zadebiutował na CHAMPS Tradeshow w Las Vegas i został entuzjastycznie przyjęty przez mykologów oraz konsumentów zainteresowanych psychodelikami.
Psychodeliki wśród sportowców – nie tylko Tyson
Mike Tyson to tylko jedna z wielu gwiazd sportu, które zaczęły otwarcie mówić o korzystaniu z psychodelików w kontekście treningu. W świecie golfa, lekarz Ara Suppiah, który współpracował z drużynami Ryder Cup, twierdzi, że od 4 do 5% zawodowych golfistów korzysta z microdosingu. Chociaż żaden z jego pacjentów nie zdecydował się publicznie ujawnić, to były zwycięzca turniejów PGA, D.J. Trahan, potwierdził, że psychodeliki mają pozytywny wpływ na jego samopoczucie i życie poza sportem, mimo że jego kariera sportowa nie zyskała na tym bezpośrednio.
Riley Cote, były hokeista NHL, również jest otwartym zwolennikiem psylocybiny. Jako zawodnik cierpiał z powodu licznych wstrząśnień mózgu i po zakończeniu kariery zaczął korzystać z grzybów, aby poprawić swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Obecnie, według Cote’a, co najmniej kilkunastu aktywnych zawodników NHL stosuje mikrodawkowanie.
W świecie mieszanych sztuk walki (MMA) mikrodawkowanie psychodelików staje się coraz bardziej popularne. Były mistrz UFC, Rashad Evans, twierdzi, że zna co najmniej 30 zawodników, którzy regularnie korzystają z tej metody. Sam Evans stosował psychodeliki podczas swoich treningów, co, jak mówi, przyspieszało jego regenerację po intensywnych sparingach.
Czy psychodeliki to nowa forma dopingu?
Jedno z kluczowych pytań, które nasuwa się w kontekście rosnącej popularności psychodelików wśród sportowców, to ich legalność i etyka stosowania. Psylocybina jest nadal substancją nielegalną na poziomie federalnym w Stanach Zjednoczonych, chociaż w niektórych stanach, takich jak Oregon i Kolorado, jej używanie pod nadzorem jest legalne. Obecnie Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) nie uznaje psychodelików za substancję zakazaną, jednak istnieje możliwość, że w przyszłości ta kwestia zostanie ponownie rozważona, zwłaszcza jeśli substancje te będą uważane za poprawiające wydajność sportową.
Jednym z argumentów za wprowadzeniem ograniczeń jest pytanie, czy psylocybina daje nieuczciwą przewagę. Lekarze, jak Ara Suppiah, wskazują, że psychodeliki mogą wpływać na sportowców w taki sposób, że ci łatwiej wchodzą w stan “flow”, czyli pełnej koncentracji i skupienia, co może poprawiać ich wyniki na boisku, w ringu czy na polu golfowym.
Ryzyka związane z używaniem psychodelików
Mimo wielu relacji o pozytywnych efektach stosowania psylocybiny, nie można zapominać o potencjalnych zagrożeniach zdrowotnych. National Institute on Drug Abuse (NIDA) ostrzega przed możliwymi skutkami ubocznymi, takimi jak podwyższone ciśnienie krwi, nudności, paranoja i ataki paniki. Psychodeliki, zwłaszcza w większych dawkach, mogą prowadzić do nieprzyjemnych doznań psychicznych, które mogą być trudne do kontrolowania, zwłaszcza w wymagającym świecie sportu.
Psychodeliki, a w szczególności psylocybina, zdobywają coraz większą popularność wśród sportowców na najwyższym poziomie, a Mike Tyson stał się ich nieformalnym ambasadorem. Dzięki swojemu otwartemu podejściu do grzybów, Tyson rzucił nowe światło na to, jak substancje te mogą wpływać na wydajność fizyczną i psychiczną. Chociaż nie ma jednoznacznych dowodów na to, że psychodeliki mogą być uznane za doping, to pytania o ich legalność i etyczne zastosowanie w sporcie pozostają otwarte.
Dla Tysona i wielu innych sportowców, psychodeliki są czymś więcej niż tylko narzędziem treningowym – stały się kluczem do poprawy jakości życia i osiągania wewnętrznego spokoju. Ale czy staną się stałym elementem treningu sportowców na całym świecie, czy pozostaną jedynie kontrowersyjną ciekawostką? Na to pytanie odpowie czas.
Źródło: https://eu.usatoday.com/story/sports/boxing/2024/08/29/mike-tyson-psychedelics-mushrooms-athlete-training/74969058007/